7 powodów, aby wybrać rower elektryczny w dużym mieście
Podziel się
Jak co roku na wiosnę obiecujemy sobie, że zaczniemy się ruszać, jeść zdrowiej i uprawiać sporty. Z naszymi postanowieniami różnie bywa, ale to, co skuteczniej może przekonać nas do działania, to obietnica spróbowania czegoś nowego i atrakcyjnego. A taką kuszącą nowością jest rower elektryczny. Oto 7 korzyści dla miłośników dwóch kółek, których dostarczy rower ze wspomaganiem elektrycznym.
Rower elektryczny, czyli tzw. eBike, na pierwszy rzut oka wygląda jak najzwyklejszy rower. Dopiero, gdy przyjrzymy mu się z bliska zauważymy umieszczoną na bagażniku baterię, którą wyciąga się i ładuje jak telefon komórkowy, a także zamontowany na kierownicy pilot, za pomocą którego można wybrać poziom wspomagania elektrycznego. Sam silnik nie rzuca się zbytnio w oczy – w zależności od modelu i producenta pojazdu, zamontowany jest w różnych miejscach np. w piaście przedniego koła. Jak wiele on jednak zmienia w trakcie jazdy na rowerze?
Wysiłek? Dostosowuję do sytuacji!
Największą zaletą eBike’a jest możliwość wyboru. Rower ze wspomaganiem elektrycznym ułatwia pedałowanie, ale z niego nie zwalnia. Za pomocą zamontowanego na kierownicy pilota można wybrać jeden z pięciu poziomów wspomagania, co przekłada się na wysiłek włożony w jazdę na rowerze. Gdy w ogóle nie chcemy wspomagać się pracą silnika – możemy na nim jeździć jak na zwykłych „dwóch kółkach”. Czyli – gdy chcemy się zmęczyć i spalić trochę kalorii, odpuszczamy elektryczne wspomaganie. A gdy chcemy dojechać świeżymi i pachnącymi na umówione spotkanie na mieście, to wówczas korzystamy z pełnych możliwości eBike’a.
Poranna dawka energii
Do pracy rowerem? Brzmi całkiem nieźle, do momentu gdy nie zaczniemy wynajdować sobie kolejnych „ale”. Poranne pedałowanie pod górkę, zmęczenie po przyjeździe do pracy, konieczność przebrania się w eleganckie marynarki i spódnice kontra wygodny przyjazd autem? Nie ma co się oszukiwać – często wygrywa druga opcja. Rower elektryczny zmienia postrzeganie dojazdów do pracy. Zagrożenie, że wpadniemy zmęczone i spocone na poranne spotkanie z klientem zupełnie znika – bo możemy włożyć w jazdę dużo mniejszy wysiłek, korzystając ze wspomagania elektrycznego. Nie musimy też tracić czasu na przebieranie się w pracy ani… szukanie dogodnego miejsca na parkingu, jak wtedy gdy przyjeżdżamy do pracy samochodem.
Korki? Spóźnienia? Nie znam!
Stanie w porannym korku wśród poirytowanych kierowców, którzy co chwila korzystają z klaksonu? Stres, gdy po raz kolejny uciekł nam poranny autobus i wizja spóźnienia staje się coraz bardziej realna? Odległość – że daleko i na zwykłym rowerze będzie długo i męcząco? Posiadacze roweru elektrycznego takiego jak np. Le Grand eLille nie mają takich problemów.
Być eko w wielkim mieście
„Eko to są osoby, które jeżdżą na zwykłym rowerze, a nie jakimś elektrycznym!” – można usłyszeć w odpowiedzi na argument o przejściu na jazdę na eBike’u ze względu na chęć mniejszego zanieczyszczania środowiska. O ile jednak „zwyczajni” rowerzyści są bardzo eko, to jednak ci wszyscy, którzy wciąż obawiają się porzucić auto na rzecz dwóch kółek, stanowią grupę, którą swoimi zaletami może przekonać właśnie rower elektryczny.
Mniejsze obciążenie stawów
Kontuzje czy przeciążenia stawów np. kolanowego mogą niestety spotkać każdego rowerzystę. I tu po raz kolejny ujawnia się przewaga roweru elektrycznego. Osoba, która powinna „się oszczędzać” ze względu na kłopoty zdrowotne, nie jest całkowicie wykluczona z jazdy na rowerze – po prostu korzysta z dobrodziejstwa wspomagania elektrycznego i nie musi przesiadać się do autobusu czy samochodu.
Rower elektryczny łączy pokolenia
Kilkugodzinna wycieczka rowerowa np. do pobliskiej miejscowości może nie stanowić wyzwania dla wytrawnych rowerzystów z dobrą kondycją. Niestety, przejechanie 40-50 km na rowerze dla osoby starszej może być już sporym wyzwaniem, które zniechęci ją do podejmowania wspólnych wypraw rowerowych z dziećmi i wnukami. Dobrym rozwiązaniem w takiej sytuacji po raz kolejny okazuje się rower z elektrycznym wspomaganiem. Przy dużo mniejszym obciążeniu stawów oraz dawkowanym wysiłku, babcia czy dziadek jeżdżący na krótkich dystansach na rowerze będą mogli zajechać o wiele dalej, spędzając czas aktywnie i w otoczeniu bliskich.
Zwiedzam, poznaję, nie leniuchuję
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że osoba która jeździ na eBike’u przesadnie się nie męczy, więc jest to opcja dla leniwych. Nic bardziej mylnego! Rower elektryczny stanowi świetne narzędzie do budowania dobrej kondycji – zaczynamy od najmniejszego wysiłku, stopniowo go zwiększając. Po drugie, na jednym pełnym doładowaniu baterii Bafang możemy jeździć ze wspomaganiem elektrycznym nawet do 120 km. Nie ma więc żadnych przeciwwskazań, żeby zwiedzać zarówno bliższą jak i dalszą okolicę, jeździć na rowerze codziennie do pracy, na zakupy i na randkę. Lenistwo? Nie ma mowy!
Nawet lepiej wybrać zwykły rower, oby rower a nie samochód 😛
No tak, tylko rowerem to trzeba z rozwagą jeździć 😛